Rok 2005 był rokiem świetnym dla branży. Nie był wprawdzie tak spektakularny jak poprzednik, gdzie ukazały się takie killery jak Far Cry, Half Life 2 czy Rome: Total War, co nie zmienia faktu, że i tak było bardzo dobrze – szczególnie widząc, jakie gry wychodzą w czasach obecnych. Warto sobie odświeżyć, w co się grało (i gra!) dekadę temu.
Jest pełno sposobów na to, by zwiększyć atrakcyjność filmu. Czasami przyciągają znane nazwiska aktorów, a nawet to, kto reżyseruje dany film. Kilka dni temu obejrzałem wreszcie ostatnią część Hobbita i naszło mnie na rozmyślenia dotyczące wojen i bitw w filmach.
City Interactive (obecnie: CI Games) do niedawna kojarzyło się z grami niskobudżetowymi, przede wszystkim FPSami (seria Terrorist Takedown). W morzu miernoty można jednak wyłowić kilka tytułów, które były co najmniej średnie (Sniper: Ghost Warrior), a z upływem czasu zostały wydane gry całkiem niezłe (Lords of the Fallen). Gatunkiem, w którym CI od zawsze się sprawdzało, są strzelanki lotnicze – typowe arcade’ówki. Ostatnią grą tego typu od CI Games, która miała premiera w 2012 roku, zajmiemy się dzisiaj. Zapraszam do lektury.
Pokemon Shuffle to pierwsza próba Nintendo wydania gry bazującej na bardzo dochodowym, lecz znienawidzonym przez graczy systemie mikrotransakcji. Czy BigN dało się ponieść żądzy pieniądza kosztem jakości gry?
Czy Ida ma szansę na Oscara? Czy Wes Anderson w końcu sięgnie po najważniejszą nagrodę filmową? Czemu Akademia Oscarowa pominęła Davida Finchera i jego „Zaginioną dziewczynę”? Kto zgarnie statuetkę za film roku? Odpowiedzi na te wszystkie pytanie, oraz inne, o które nawet balibyście się zapytać znajdziecie w naszej redakcyjnej dyskusji o Oscarach. Wraz z obowiązkowym typowaniem zwycięzców oraz naszych osobistych faworytów do sięgnięcia po filmowe niebo. Zapraszamy!
Gramowisko 
Musisz się zalogować aby dodać komentarz.